Czego nauczyłam się o RPG dla dzieci, z działu familijnego na DTRPG.

Ten artykuł trochę się zestarzał, ale nie potrafię jakoś go tu nie wrzucić. Tak, kontrola treści na DTRPG od 2018 roku się poprawiła.



Mając dziś troszkę wolnego czasu, zajrzałam na DTRPG w poszukiwaniu jakichś nowych erpeżków dla dzieci. Trochę sobie poszperałam, zajrzałam tu i tam, w końcu otworzyłam kategorię familijną. I zdębiałam. Przez pierwsze kilka stron przecierałam oczy. Potem zaczęłam wyłapywać pewne prawidłowości. Nadal przecierałam oczy. Ilość kompletnie bezsensownego stuffu, który znalazłam przebija nawet moją tablicę na fb... Dobra, to już inna kwestia.

W każdym razie, mam dla was kilka lekcji, które siłą rzeczy przyswoiłam, szukając idealnego RPG dla dzieci. Oto one:


Lekcja 1: Jeśli grasz dziećmi, to jest to system dla dzieci.


Ten sposób myślenia z literatury dziecięcej wyleciał, ile, sto lat temu? Dobra, przesadzam. Ale już od dawna pisarze wiedzą, że wsadzenie do książki dziecięcego bohatera nie czyni jej książką dla dzieci. Pora, aby zrozumieli to twórcy rpg. I naprawdę, The things that grown ups cannot see i Stranger stuff są tu najlżejszym przykładem.


Lekcja 2: Jeśli grasz zwierzątkami, jest to system dla dzieci.


Nie mam na myśli Pugmire, czy innych Wild Lands. Ale już Cats of Cathulhu czy taki CATaclysm, mimo, że zakładają granie kotami, w żadną stronę nie prezentują tematyki odpowiedniej dla dzieci.


Lekcja 3: Jeśli grasz króliczkiem, jest to system dla dzieci.


To szczególna kategoria. Twórcy RPG umiłowali sobie Wodnikowe Wzgórze i od lat eksploatują tą tematykę. Mamy trzecie wydanie Bunnies&Burrows, PbtA The Warren czy The Garden Raid. Wodnikowe Wzgórze. wiecie, króliczki walczące o życie, mordujące się nawzajem, ludzie strzelający do króliczków z dubeltówek... Te klimaty.


Lekcja 4: Jeśli mechanika jest prosta, jest to system dla dzieci.


Ilość typowych OSR’ów, na jakie natrafiłam, jest zatrważająca. Maze RatsElementalLordlingKnacks - wszystkie wiszą w tej kategorii. Bo wiecie, jeśli rzucasz jedną kostką i sprawdzasz, czy to więcej niż 3, to maluch ogarnie, nie?


Lekcja 5: Jeśli zawiera św. Mikołaja, jest to system dla dzieci.


Tu już nawet mi się nie chciało spisywać tytułów.


Lekcja 6: Jeśli twój bohater ma zwierzaczka, jest to system dla dzieci.


Bohaterowie mają familiary? System dla dzieci. Bohaterowie wraz ze swoimi familiarami mordują zastępy goblinów? System dla dzieci. Niektórzy wychodzą z założenia, że jeśli da się bohaterom zwierzaczka, to magicznie sprawi się, że system zacznie być przystępny dla szerszej wiekowo grupy odbiorców. Smutne.


Lekcja 7: Jeśli jest absurdalne, jest to system dla dzieci.


W tej kategorii znajdują się systemy o niskiej szkodliwości (zazwyczaj :P) ale poziomie absurdu wyniesionym do takich wyżyn, że trzeba patrzeć z lunetą, żeby je dostrzec z ziemi. Hero Sheep, w którym jesteśmy owcą-bohaterem, Oh, Cthulhu you did it again (prywatnie - grałabym!)Wizard PicklesKing of Slime czy S3 Rpg, w którym możemy walnąć goblina tak mocno, by zmienił się w donuta (no dobra, to jest akurat dobre...). O, i jeszcze Psychic Mice vs the Cat Illuminati. Cudo po prostu.


Lekcja 8: Jeśli grasz zabawkami, jest to system dla dzieci.


Dzieci uwielbiają się bawić zabawkami, nie? Więc jeśli system zawiera zabawki, musi być dla dzieci. Nic, że jest bitewniakiem, w którym jako figurek na planszy używa się wspomnianych zabawek, jak w Toy War. Bitwy ołowianych/gumowych żołnierzyków (Elastic Warfare) już mnie nawet nie zaskakują.


Lekcja 9: Jeśli możesz kliknąć kategorię dla dzieci, to kliknij.


Ta kategoria zawiera wszelkie systemy, czy przygody, przy których odpalało mi się “wait, what?!” i przy których zastanawiałam się, kto walnął łbem w ścianę, zaznaczając to jako kategorię “rodzinnego grania”. Na przykład Murder at the Old Wolf Inn, przygoda do D&D5e, albo Blood Moon, przygoda z wilkołakami na poważnie. O, ewentualnie Midnight Vigil, w którym przywołujecie zmarłych, albo Murder Most Foul, gra w której jedno z was, w trakcie gry, popełnia morderstwo. Savage Tokusatsu jest tu przypadkiem. Zamknijmy ta kategorię zwykłym monster slasherem o nazwie rpgKids, w który według twórców dadzą radę grać już czterolatki.


Lekcja 10: Ludzie... są dziwni


Kobolds ate my child czy Revenge of the Turkeys spokojnie mogłaby wyrzucić do kategorii absurdów, ale wtedy ostatnie dwa nie miałyby odpowiedniego towarzystwa. Widzicie, w tej kategorii znajdziecie też erpega o nazwie When the shit hits the fan, z alko i popielniczką na okładce, które jest moim absolutnym TOP 1 tego zestawienia oraz... poradnik kompostownika pt. Compost Heap. Tak, że, tego...


Niektóre znalezione tu kwiatki przebija tylko moment, w którym uświadomiłam sobie, że “Złotą Różdżkę”, cudowne dzieło czarnej, Herbardtowskiej pedagogiki, wydali ponownie w 2017 roku i wisi w księgarniach jako książka dla dzieci.


Jest jeszcze jedna kategoria. Wyjątkowa i niepowtarzalna Jeśli napisało to dziecko, to jest to dla dzieci. Wisi sobie tam twór pod uroczym tytułem Monster Killer! A Game by a Kid for Kids, autorstwa pewnej sześciolatki. I ja się pytam, gdzie są rodzice? A, są, wrzucają erpega na dtrpg...


Pozostaje mi tylko podsumować. Tylko, nie bardzo wiem, jak, bo ilość chorego crapu na jaki się natknęłam dobija naprawdę wysokiego poziomu.


No dobra, to rzuciłam tym gównem w wentylator (pun intended). Nie znaczy to, że nie ma tam masy świetnych, wartych wspomnienia systemów. Znalazłam kilka prawdziwych perełek, o których będę sukcesywnie pisać. Po prostu... dtrpg powinno czasem sprawdzać, czy kategoryzacja produktów na ich stronie jest sensowna.


Grafika z flickra Toma Hiltona: https://www.flickr.com/photos/tomhilton/5599966437

Komentarze