Kto zagląda na angielskojęzycznego erpeżkowego facebooka, być może natknął się na Camerona Wrighta. Jest twórcą i adminem jednej z największych dziecioerpeżkowych grup oraz autorem masy przeznaczonych dla młodszych graczy przygód.
Jego prace możecie znaleźć tutaj: https://dndadventures.com/ . Na tą chwilę dostępnych jest pięć darmowych dłuższych przygód, oraz kolejne osiem krótkich jednostrzalików na 1-2 godzinki rozgrywki. Możecie też wesprzeć autora, kupując podręcznik o leżach potworów :)
Dwie jego przygody są dostępne po polsku. Były to pierwsze przygody, które tłumaczyłam, gdyby nie to, nigdy nie odważyłabym się wziąć za Hero Kidsy. Historia stojąca za tłumaczeniem jest prosta jak budowa cepa. Natrafiłam na jego stronę kiedyś, gdzieś, po dotarciu na krańce Internetu, zapytałam Camerona, czy mogłabym przetłumaczyć jedną z przygód na polski, a on się zgodził. Dwa tygodnie pracy po godzinach i już, moje pierwsze w życiu tłumaczenie (bo jednostronnicowe opowiadanie przetłumaczone dla uczniów dwa lata temu to się jednak nie liczy...).
Kilka słów o samych przygodach.
Smocza Dola to przygoda dla 3-4 graczy na poziomach 1 - 3.
Zaczyna się, kiedy bohaterowie przybywają do miasta, aby wziąć udział w Turnieju Bohaterów. Jednak przeszkody zaczynają się, jak tylko turniej się skończy...
Na stronie Camerona przygoda opatrzona jest następującymi słowami: "Nie miałem okazji zajrzeć do środka. Było tam bardzo ciemno i chociaż dobrze widzę w ciemności, nie chciałem ryzykować wejścia do środka bez wcześniejszego zbadania. Pobiegłem do domu i przeczytałem każdą książkę o smokach, którą mieliśmy w naszej rodzinnej bibliotece. Dowiedziałem się, że to musi być jakaś kryjówka dla smoczego skarbu."
Latajaca biblioteka w Pelduinie również przeznaczona jest dla 3-4 graczy, jednak na nieco wyższych poziomach (3-5), zawiera też nieco więcej przemocy (w postaci typowego, dedekowego, szlachtowania rzeczy nieumarłych).
Wydarzenia zaczynają się niewinnie, podczas dnia niczym nie odbiegającego od tysięcy innych w Pelduinie. Jest wczesny poranek i słońce dopiero wyłania się zza horyzontu. Rześki zapach morza wypełnia nosy bohaterów. Pogoda jest sprzyjająca, delikatny zachodni wiatr porusza żaglami. Tot idealny dzień na połów!
Obie przygody możecie pobrać z mojego dysku Google.
Komentarze
Prześlij komentarz