Rozdział 2: Gdzie mieszkają dzikie... dzieci




W drugiej odsłonie cyklu o systemach rpg dla dzieci chciałabym podzielić się z Wami mini-systemem, który w przyszłym roku świętował już swoje dziesięciolecie. Mowa oczywiście o The Wildlings Johna Harpera, cudownie przetłumaczonych przez Szymona "Noobirusa" Piechę jako Dzikuny. A jest to system niezwykły i urzekający. Pięć kości, postacie, które stworzymy w kilka minut i niesamowita otoczka starych, dzikich czasów.

Bohaterami gry są dzieciaki, młodzieńcy, jeszcze nie dorośli, którzy starają się zasłużyć na miano wojownika. Aby tego dokonać, polują, skradają się, walczą z potworami i ze wszech sił próbują udowodnić, że są godni. Właśnie mają do tego kolejną okazję, bowiem przebrzydłe straszydło wkradło się do wioski, ukradło dwa barany, smalec i dziecko jednego z wojowników (hm... podobnie było w Beboku, nie?). Odzyskanie utraconego przypada naszym Dzikunom. Czy podołają?

Sam system mieści się na 10 stronach (w oryginale nawet na 5, ale to głównie kwestia rozmiaru czcionki i składu) i zawiera wszystko, żeby w ciągu jednej godzinki stworzyć postacie, przeżyć przygodę i ponapawać się tryumfem przed starszymi. Swojego Dzikuna tworzymy, dobierając odpowiednie kości do przedstawionych na karcie postaci totemów: wilka, dzika, sowy, węża i jelenia. Ten totem, któremu przypiszemy kość dziesięciościenną, prezentuje nasz styl walki: czy walczymy podstępnie jak wąż, zwinnie jak jeleń, czy też agresywnie jak dzik?

Co wyjątkowo mi się w tym systemie podoba, to założenie, że przygody można rozgrywać zarówno jako czystą “stolikową” przygodę, jak i przeplatać larpowymi wstawkami - plac zabaw może stać się odległym pustkowiem, zwalony pień - domem wróżek, a będąc w lesie można nakazać Dzikunom wybudowanie schronienia z tego, co znajdą.

Nie zdarzyło mi się jeszcze prowadzić Dzikunów - trafiłam na nie, kiedy jeszcze wydawało mi się, że prowadzenie jakiejkolwiek przygody jest TAAAAAKIE trudne i za nic nigdy nie będę w stanie tego zrobić, ale system urzekł mnie całkowicie. Na pewno kiedyś zagram w niego z dzieciakami. I jestem pewna, że będzie to niesamowita przygoda!



Oryginał możecie znaleźć tutaj: http://www.onesevendesign.com/wildlings/wildlings.pdf, a polskie tłumaczenie w Jaskini Noobirusa: https://jaskinianoobirusa.blogspot.com/p/tumaczenia.html .



Post był oryginalnie umieszczony na moim fanpage na fb: https://www.facebook.com/erpegowymatecznik/ 

Komentarze