Natknęłam się któregoś dnia na malutkiego, uroczo zilustrowanego erpeżka pod tytułem “The Whispering Road”, systemik inspirowany filmami uwielbianego przeze mnie Studia Ghibli. 30 pięknie złożonych i zilustrowanych stron kusiło i obiecywało puchatą, przyjemną przygodę. Dla czystej przyjemności wydrukowałam pliczek, złożyłam w małą broszurkę i wzięłam się za czytanie.
System zakłada rezygnację z funkcji MG, zastępując go kolektywnym tworzeniem historii oraz dwoma MG-podobnymi funkcjami - Navigatorem i Driverem. Są oni zarówno uczestnikami, jak i opiekunami historii. Historii, którą tworzymy wszyscy razem, zaczynając od naszego domu, miejsca, z którego pochodzimy, po dziwny, daleki świat, który przyjdzie odwiedzić naszym bohaterom. Tych wybieramy spośród czterech archetypów: Zwyklaka, Kogoś Specjalnego, Mentora i Szelmy. Każdy z nich ma inne cechy, możliwości i relacje ze światem.
I mniej więcej w tym momencie kończy się to, co mi się w tym systemie podoba. Historia podzielona jest na akty, w których muszą wydarzyć się pewne rzeczy, a postacie odpowiedzieć sobie na pewne pytania, aby historia mogła iść dalej. Połączenie storrytellingu i bardzo konkretnych zasad związanych z popychaniem historii do przodu kompletnie się u mnie nie sprawdziło.
No i... nie próbujcie grać w to z murderhobosami. Ja popełniłam ten błąd. Będę pamiętać to jeszcze długo.
Ilustracja użyta w poście przedstawia okładkę systemu.
Rośnijcie!
Komentarze
Prześlij komentarz