Rozdział 15 - Root RPG

 



Miałam dziś możliwość zagrania na Czas na Przygodę w Roota.

Jest to gra PbtA, bazująca na planszówce o wojnie w lesie. Markiza de Kot zaatakowała las, rządzony dotychczas przez Sojusz Orlich Gniazd. Trwają działania wojenne, oddziały są wysyłane, odpychane, wycinane w pień. Gdzieniegdzie wybucha rewolta.
W tym wszystkim są mieszkańcy, przywiązani do ziemi, na której żyją, ale też włóczykije, osoby bez domu, często podejrzane, znające las jak własną kieszeń. Nasze postaci.
Mam kilka wniosków:
Użycie gry planszowej do ustalenia aktualnego rozmieszczenia stronnictw jest ciekawym rozwiązaniem mechanicznym. Gra pozwala na zrobienie tego w oparciu o dowolne zestawienie frakcji.
Tworzenie postaci działa tu z grubsza jak w innych PbtA, ale mamy kilka dodatkowych elementów: łotrzykowe atuty, różne rodzaje ataków i broni, reputację we frakcjach. Zaczynamy z +2 u jednej z nich i -1 u innej. Tworzenie postaci zajmuje przez to znacznie więcej czasu niż zwykle.
Nie jest to gra dla mnie. Mam wrażenie, że to bardziej fabularyzowana planszówka niż gra rpg. Nie planuję grać w nią ponownie. Jest tyle tytułów, które robią to lepiej i dają mi więcej funu, na przykład Crash Pandas.
Nie, żebym się źle dziś bawiła. To po prostu bardziej zasługa drużyny, niż systemu.
Grafika z materiałów promocyjnych Magpie Games

Komentarze