Gry kooperacyjne na zajęciach języka obcego dla przedszkolaków NATALIA WAJDA

 


Przeglądu literatury ciąg dalszy.

W najbliższym czasie będę musiała udać się do Biblioteki Narodowej (możliwość skorzystania z niej doceniam jako ogromny przywilej mieszkańca Warszawy), ale póki co robię przegląd artykułów publikowanych w periodyku Polskiego Towarzystwa Badania Gier "Homo Ludens".

Aktualny artykuł znajduje się w numerze z 2014 roku, a dotyczy wykorzystania gier kooperacyjnych na zajęciach języka obcego dla przedszkolaków. 

Natalia Wajda odnosi się w nim w pierwszej kolejności do rozpowszechnienia gier opartych na rywalizacji w językowej edukacji przedszkolnej. Przyczyn upatruje w możliwościach rozwojowych przedszkolaków, a także dostępności tego typu gier. Dziwi mnie ten fakt, szczególnie w kontekście obecnej wiedzy pedagogicznej. I o ile rozumiem, że dzieci w tym wieku mogą mieć jeszcze trudność we współpracy, o tyle uważam, że tym bardziej należy ją na wszelkie sposoby kształtować, zamiast wzmacniać zachowania rywalizacyjne.

W dalszej części autorka przytacza kilka przykładowych gier kooperacyjnych. Z tej części najistotniejsze wydają mi się: definicja gier kooperacyjnych Deacove'a jako takich, w których "ludzie grają razem, a nie przeciwko sobie" (tłumaczenie autorki) oraz ujęcie Boubaulta, który podkreśla, że takie gry charakteryzuje cel możliwy do osiągnięcia tylko przy współpracy graczy. Boubault wyróżnia także inne czynniki: aktywny udział każdego uczestnika, wspólną wygraną lub przegraną, podejmowanie i modyfikowanie decyzji w grupie, poczucie bezpieczeństwa i brak wykluczenie żadnych uczestników z gry. W obu przypadkach są to cechy, które przypisałabym grom fabularnym, a przynajmniej znacznej ich większości. Jeszcze bardziej pasuje mi tu kolejna definicja, wywiedziona z publikacji Uniwersytetu Pokoju, która wyróżnia: samodzielność decyzji każdego gracza, możliwość wzajemnej pomocy graczy, istnienie zewnętrznego niebezpieczeństwa, oparcie gry na opowieści, stanowiącej tło rozgrywki oraz prawo wyboru lub odrzucenia współdziałania. Uważam więc, że dalsze wnioski można odnieść także do odpowiednio wybranych gier fabularnych.

Wajda wymienia powody, dla których warto w nauczaniu postawić na gry kooperacyjne zamiast rywalizacyjnych. Wśród nich znajdują się: przeciwdziałanie konfliktom czy frustracji, pozytywne działanie na grupę, działanie odprężające, zapewnienie poczucia bezpieczeństwa, budowanie poczucia wspólnoty, naukę wygrywania bez satysfakcji z pokonania innych, oraz naukę przegrywania, kształtowanie umiejętności pomagania i przyjmowania pomocy, rozwijanie postaw współpracy, zapewnienie pozytywnej gratyfikacji przez samą formę rozgrywki, budowanie motywacji do nauki oraz długofalowy pozytywny wpływ na społeczeństwo w wyniku wszystkich powyższych.

Zastanawia mnie, ile zmieniło się w omawianym temacie przez minione dziesięć lat? Czy gry kooperacyjne stały się popularniejsze w przedszkolach? Czy i jak należałoby skonstruować gry fabularne, by były dostępne do rozgrywki w takim gronie?

Wszystkie numery czasopisma są dostępne online na stronie Towarzystwa: https://www.ptbg.org.pl/homoludens/ 

Komentarze